środa, 8 maja 2013

Troszkę teorii cz.2


Post zamieszczony w ubiegłym tygodniu wzbudził wielkie zainteresowanie wśród odwiedzających, w związku z powyższym postanowiłyśmy kontynuować temat zachowania przy stole. Tematem postu jest: kolacja we dwoje, kolacja u znajomych, przyjaciół.

Więc kolacja z kimś, kogo znamy, czujemy się dobrze w towarzystwie i nie mamy przed sobą tajemnic. Jednak mimo zażyłości na gruncie prywatnym, przy stole trzeba zachować pewne standardy, aby okazać szacunek gospodarzowi i innym, przy stole. Do stołu, siadamy więc czyści i czysto ubrani. Nie muszą być to stroje wieczorowe ! Chodzi o to, aby nie wybrać się na kolację w pomiętej niewyprasowanej koszuli, poplamionym drugim śniadaniem swetrze. W dzisiejszym pośpiechu naprawę warto celebrować posiłki – np. późny obiad. Usiąść rozluźnionym i uśmiechniętym mimo wszystko. Takie zwolnienie i zatrzymanie się na chwilę rewelacyjnie wpływa na trawienie, samopoczucie i nastrój w domu. Jeśli wydaje się to nierealne, spróbujcie bez pośpiechu rano wypić wspólnie kawę lub herbatę. Dzień zacznie się przyjemniej ;)
Spożywając posiłek nie mlaszczemy, nie cmokamy, nie dłubiemy w zębach i nie bekamy – nawet po 10 latach wspólnego mieszkania. Miła konwersacja to jedyne dźwięki, jakie powinny być wydane podczas posiłku, no i naturalnie wychwalanie talentu kulinarnego gospodyni :)

Przy stole siedźmy prosto a nie kładźmy się na nim i nie podpierajmy łokciem. Podczas posiłku ręce znajdują się na stole, lekko oparte o blat (ale nie łokciami) i są cały czas widoczne. W związku z powyższym nie zapominamy myć rąk przed posiłkiem, a jeśli zapomnieliśmy, to myk do łazienki i nadrabiamy drobne niedociągnięcie. Plecy powinny być wyprostowane lub lekko pochylone – nie garbimy się, nie schylamy się nad dno talerza. 

Przechodzimy do posiłków. 
Łyżeczka służąca do mieszania nie powinna wybijać rytmu w filiżance, szklance albo kubku. Mieszamy nią delikatnie, unikniemy dzwonienia. 
Łyżka do zupy – lekko się pochylamy, podnosimy łyżkę do ust i... na pewno nie siorbiemy! Jeśli zupa/ krem jest za gorący, lekko dmuchamy - nie tak żeby zawartość opryskała nas i sąsiadów przy stole - i wkładamy ją do ust. Nabierając zupę z brzegu talerza, jest ona chłodniejsza, unikniemy poparzenia języka.
Nóż i widelec: jedząc drugie danie składające się z kotleta, ziemniaków i surówki, używajmy widelca i noża, po coś on został położony. Widelec trzymamy w prawej dłoni a nóż w lewej - chyba, że jesteś osobą leworęczną - tak jak ja i wtedy trzymasz sztućce na odwrót. Widelec posiada wiele funkcji: przytrzymywania, ugniatania, zagarniania, rozdrabniania, nabijania i wreszcie transportowania do właściwego otworu paszczowego :) Powinno się go trzymać mniej więcej w połowie trzonka i nie zaciskając całej pięści na nim tylko lekko i z gracją palcami, tak jak na przykład ołówek. Samym widelcem jemy potrawy typu bigos, makaron, jarzyny, sałatki, surówki. Widelcem transportujemy małe kawałki. Do większych użyjmy noża aby stały się mniejsze. Widelec trzymamy brzuszkiem do góry, gdyż łatwiej jest przytrzymać i nabijać kawałki jedzenia. Na widelec nabijamy kawałek odkrojonego kotleta, nożem nakładamy na jego grzbiet ziemniaczki, surówkę czy trochę sosu i zjadamy. W jedzeniu chodzi o to, aby zjeść cały posiłek znajdujący się na talerzu, a nie każdy z jego składnika osobno. Jeśli się nie uda to widelec przekręcamy brzuszkiem do dołu i przy pomocy noża zgarniamy małe ilości na widelec a dalej już wiadomo co z tym zrobić.
Gdy skończymy sztućce odkładamy na talerz, nie na obrus ani na serwetkę obok talerza. Kładziemy je na talerzu równolegle do siebie, nie krzyżujmy ich bo kiedyś jeśli trafimy do lepszej restauracji albo bardziej wyszukanego towarzystwa możemy się zdziwić. Dlaczego? Kelner może przynieść nam dokładkę.

Dodatkowe zasady dobrego wychowania, którymi powinniśmy kierować się idąc na uroczysty obiad: 
Goście siadają dopiero wtedy, gdy swoje miejsce zajmie najważniejszy gość i gospodarz.
Mężczyzna może wziąć do ręki sztućce dopiero wtedy, gdy zrobi to kobieta.
Gdy weźmiemy sztućce ze stołu, nie możemy ich już z powrotem odłożyć, ani nawet oprzeć częściowo o stół (sztućce można odłożyć jedynie na talerz, nie na serwetkę).
Talerz na zupę przechylamy w kierunku od siebie.
Bułki nie gryziemy, lecz odłamujemy po kawałku.
Jeśli nie potrafimy czegoś jeść, nie eksperymentujemy, lecz obserwujemy gospodarza.
Podczas toastów nie stukamy się kieliszkami, a jedynie kierujemy kieliszek w stronę osoby honorowanej toastem lub w kierunku naszych sąsiadów.
Szklanka do wody jest jedynym naczyniem, które pozostaje przy naszym nakryciu do ostatniego posiłku, deseru. Kieliszki zabierane są ze stołu przed deserem.
Przerywając posiłek krzyżujemy sztućce na talerzu, tak aby widelec leżał nad nożem.
Jeśli przerywamy jedzenie zupy, łyżka pozostaje w talerzu; jeśli kończymy jej jedzenie, odkładamy łyżkę na talerzu, stanowiącym podstawę głębokiego talerza.
Łyżka do kawy i herbaty zawsze spoczywa na spodku, bez względu na to czy napój znajduje się w naczyniu, czy nie.
Na zakończenie jedzenia dania głównego, widelec i nóż kładziemy równolegle, trzonkami skierowanymi w prawą stronę, skierowanymi na godzinę piątą.
Siadając do wspólnego posiłku, wypada pozdrowić osoby siedzące przy stole. 
Podczas jedzenia nie pokazujemy swoich gustów kulinarnych. Stwierdzenie: "Nie jadam zupy owocowej, jest według mnie wstrętna" będzie dużym nietaktem. Można przecież zrezygnować z potrawy nie psując innym apetytu.

1 komentarz:

  1. Ten blog pokazuje ze jedzenie to nie tylko zaspokajanie potrzeb fizjologicznych ale prawdziwa przyjemnosc ;))

    OdpowiedzUsuń

Zostaw Swój komentarz, aby ten blog był lepszy i ciekawszy